środa, 4 października 2017

[025] Vitax: Śliwka + kardamon


(kliknij żeby powiększyć)

Dobry wieczór!

            Zazwyczaj nie piszę recenzji w środku tygodnia, bo zazwyczaj nie piję herbaty wieczorami, jeśli następnego dnia muszę gdzieś iść (a idę do pracy i na dworzec i w kilka innych miejsc bez toalet), ale dzisiaj jest szczególna okazja! Vitax niedawno wypuścił jesienną serię czterech herbat, której namiętnie szukałam (w zakładce „Poszukiwane” można przeczytać jakie to smaki) i dzisiaj wreszcie udało mi się kupić dwie spośród tych czterech! Rzutem na taśmę wzięłam ostatnie pudełko śliwkowej herbaty i przedostatnie gruszkowej. Wciąż poluję na morelową i pomarańczową z tej serii, więc jeśli ktoś ma, albo wie gdzie w Warszawie można je dostać, to dajcie znać!

            No ale właśnie – szukam od pierwszego dnia, w którym się pojawiły i wreszcie udało mi się znaleźć! Nie mogłam się powstrzymać i zaraz po powrocie zabrałam się za parzenie herbaty!

            Ta herbata ma chyba same zalety! Po pierwsze – ma śliczne opakowanie w jesiennych kolorach. Po drugie – nie jest tylko banalnie owocowa, ma też jedną z jesiennych przypraw, czyli tym razem kardamon. Po trzecie – opakowania są mniejsze niż zwykle; po czwarte – opakowania są też tańsze niż zwykle. Zazwyczaj trzeba zapłacić około pięć złotych za dwadzieścia saszetek, tutaj zapłaciłam trzy złote za piętnaście saszetek, czyli dwadzieścia pięć procent mniej.

Co dalej z plusami? Po zaparzeniu herbata cudownie pachnie śliwkami, zupełnie tak samo jak powidła, które smaży moja mama. Herbata nie jest też kwaśna, jest lekko kwaskowa, ale nie kwaśna. Lekko wyczuwa się też kardamon, który pachnie jak gazowana jesień w płynie i zostawia fajny posmak w ustach po przełknięciu herbaty. Aż nie mogę się doczekać reszty smaków z tej serii! Mam nadzieję, że uda mi się kupić pozostałe dwa, bo jeśli są tak samo świetne jak ten, to będę miała nowych ulubieńców! Trzeba będzie pamiętać o zrobieniu zapasów, na wypadek gdyby Vitax postanowił wypuścić je ponownie znowu za pięć lat!

            Z informacji technicznych, to jak zazwyczaj z tą firmą – herbatę należy zalać wrzątkiem i trzymać w kubku od ośmiu do dziesięciu minut.

            Szybka recenzja na dziś, ale za to jaka! Mamy pierwszą dyszkę!


Podsumowując: na pewno kupię ponownie.
Opakowanie: 10/10 – szczelne, ładne, funkcjonalne
Cena: 10/10 – 3.00, w pudełku jest 15 saszetek, czyli 20 gr za sztukę
Zapach: 10/10 – intensywny i bardzo ładny
Smak na ciepło: 10/10 – intensywny, zgodny z opisem z opakowania
Smak na zimno: 9/10 – trochę bardziej kwaśny, ale ciągle bardzo dobry


Ocena ogólna: 10/10

2 komentarze:

  1. Aż mnie zachęciłaś do kupna tej herbaty! Jak tylko będę w sklepie, rozejrzę się za nią. Bardzo lubię, kiedy herbata ślicznie pachnie. A dodatkowo, jak sama napisałaś, ma też piękne opakowanie. :) Cena również zachęca, bo w sumie, w porównaniu z innymi firmami, kosztuje wręcz grosze. :) No i Twoja dyszka sama w sobie jest kolejnym zachęceniem! :)

    Pozdrawiam,
    Danka Pałęga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, z tego co zauważyłam, to ta herbata kosztuje teraz tyle samo, co inne małe opakowania tej firmy, czyli bardziej sześć złotych niż trzy - ale osobiście uważam, że jest warta swojej ceny. U mnie wciąż są dostępne te trzy jesienne smaki, więc gdybyś przypadkiem spotkała czwarty (morela z wanilią), to kup dla mnie opakowanie! Chętnie zwrócę koszty albo wymienię ją na inne smaki :D

      Usuń