(kliknij żeby powiększyć)
Dzień dobry!
Dzisiaj
znowu Vitax i znowu owocowo, bo tych herbat mam chyba najwięcej. Kupiłam ostatnio
dla koleżanki w prezencie dziesięć różnych paczek, które zamierzałam włożyć do
specjalnego, ręcznie zrobionego pudełka na herbatę (sama ozdabiałam!). Okazało
się, że mieści się do niego o wiele mniej saszetek niż myślałam i efekt jest
taki, że jedna trzecia każdego smaku została dla mnie. Będzie więc pewnie sporo
tej firmy w moich recenzjach, bo to chyba chwilowo najpopularniejsza w mojej
kolekcji, a że apetyt rośnie w miarę jedzenia, to chciałabym (i planuję) spróbować
każdego smaku, który jest na rynku.
Nigdy
nie jadłam mangostanu, za to znam i lubię sok z czarnej porzeczki, więc
sądziłam, że herbata o smaku mangostanu z porzeczką będzie dobra. Znowu jest
długi czas parzenia, bo od ośmiu do dziesięciu minut w stu stopniach. To nie
jest wielki problem, bo przez dziesięć minut parzenia się herbata uzyskuje
temperaturę w sam raz do picia, więc pozbycie się torebki to dobry wskaźnik
czasowy.
Herbata
bardzo ładnie pachnie już po wyjęciu ze zgrzanej saszetki, ale po zaparzeniu
zapach jest wręcz obłędny. Ma też bardzo buraczany kolor, co jest może trochę
niepokojące, ale pachnie tak wspaniale, że nie miałam żadnych oporów przed
spróbowaniem jej. Słusznie, bo to chyba najlepsza herbata, jaką kiedykolwiek
piłam! Lekko kwaskowa, mocno porzeczkowa, czuć delikatnie jeszcze jeden smak –
zakładam, że to mangostan, którego nie znam – a całość jest bardzo fajnie
wyważona. Znowu pamiętając o tym, że czasami cukier wzmacnia smak – po wypiciu
połowy kubka dosypałam ćwierć łyżeczki cukru i tym razem trik zadziałał, a smak
jest jeszcze mocniejszy. Chyba będę to stosować regularnie, a tę herbatę na
pewno kupię kolejny raz, gdy tylko skończą mi się obecne saszetki.
Musiałam
się naprawdę powstrzymywać przed wypiciem jej do końca, żeby dać jej ostygnąć i
spróbować na zimno, no ale jakoś dałam radę. Herbata na zimno smakuje trochę
mniej intensywnie i pachnie słabiej, ale nadal jest bardzo dobra. Z czystym
sumieniem polecam!
Podsumowując:
na pewno kupię ponownie.
Opakowanie:
9/10
– funkcjonalne, dobrej jakości, ładne
Cena: 7/10 – 5.95 za 15
saszetek, czyli 40 gr za sztukę; duży plus za nieduże opakowanie
Zapach:
10/10 –
pachnie cudownie
Smak
na ciepło: 10/10
– intensywny ale nieprzesadzony, dobrze wyważony
Smak
na zimno: 8/10 –
trochę mniej intensywny, ale nadal bardzo dobry
Ocena
ogólna: 9/10
Tym razem krócej i bez relacji na
żywo. Lepiej?
Pozdrawiam!
Jej! Dobrze, że też będę mieć okazję spróbować. :D W ogóle Vitax wspominam bardzo dobrze, mają intensywne, żywe smaki, nie smakują chemią. ;)
OdpowiedzUsuńTo moja ulubiona - koleżanka mi przysłała jedną saszetkę i tak mi posmakowała, że kupiłam całe pudełko :D trochę natychmiast rozdzieliłam na listy, na trochę się wymieniłam i zostało tyle co nic, ale dobrze, że sobie przypomniałam, że pudełko nie jest całkiem puste! Mam nadzieję, że będzie Ci smakować, bo dla mnie jest świetna! Polecam dosypać odrobinkę cukru, ale nie za dużo :)
UsuńNoo, ja w ogóle to jestem heretykiem, bo herbatę generalnie piję z cukrem i nie mogę się tego oduczyć. Shame on me. xd
UsuńCukier zabija gorycz i wzmacnia smak - może i jesteś heretykiem, ale za to sprytnym! :D
Usuń