wtorek, 1 sierpnia 2017

[004] Savanah: Cytryna + limonka


(kliknij żeby powiększyć)

Dobry wieczór :)


            Dzisiaj znowu herbatę zrobiłam jedząc słodkie rzeczy (tym razem muffinka z kawałkami czekolady), ale wybrałam saszetkę z owocami cytrusowymi, bo jakoś te mnie najbardziej zachęcają. Nigdy wcześniej nie piłam czerwonej herbaty (albo nie wiem, że piłam), więc na pierwszy ogień idzie czerwona herbata o smaku cytryny i limonki.


            Pierwsze co trzeba o niej powiedzieć, to że zapakowana jest koszmarne. Foliowa saszetka, więc jedna z tych lepszych, ale w środku papierek i sznurek przyklejone klejem do bibułki, w której jest herbata. Bardzo się starałam oderwać powoli i delikatnie, ale i tak bibułka się rozdarła, przez co pływają mi w kubku farfocle, których nie powinno tam być. Po to kupuję herbatę ekspresową, żeby móc w spokoju napić się przejrzystego napoju. Jakbym chciała, żeby pływające frędzle zakłócały mi klarowność, to bym sobie nasypała liściastej, prawda? No właśnie, więc opakowanie na minus.


            Na minus także zapach, bo herbata pachnie jak papier, w którym jest cement. Dokładnie tak samo pachniały opakowania po cemencie, których cała sterta była wciśnięta w kąt gdy budował się dom, w którym teraz mieszkam. Pamiętam to, a ta herbata pachnie zupełnie tak samo. Owoców nie czuć wcale.


            Parzyć należy we wrzątku od pięciu do ośmiu minut, a po tym czasie herbata jest wystudzona na tyle, że można ją bez obaw wziąć do ust. W smaku niestety nie jest dużo lepsza niż w zapachu, ale jednak trochę jest. Zapach jest po prostu cementowy, ale gdy się spróbuje, to dodatkowo bardzo lekko czuć kwasek. Nie ma on smaku ani cytryny ani limonki, ale jednak jest. Herbata o smaku kwaśnego betonu z pływającymi liśćmi… Koszmarne połączenie! Mam jeszcze jedną czerwoną herbatę o smaku cytryny i limonki, więc cieszę się, że będę mogła sprawdzić czy to takie połączenie jest okropne, czy to tylko ta firma, bo jak na razie wrażenia mam złe i zdecydowanie nie chcę tego nigdy powtarzać!


Podsumowując: na pewno nie kupię ponownie.
Opakowanie: 2/10 – foliowe, w środku sznurek przyklejony klejem wprost do bibułki
Cena: 8/10 – 3 zł, w pudełku jest 15 saszetek, czyli 20 gr za sztukę
Zapach: 2/10 – pachnie cementem
Smak na ciepło: 2/10 – smakuje kwaśnym cementem…
Smak na zimno: 2/10 – nadal smakuje kwaśnym cementem

Ocena ogólna: 2/10


2 komentarze:

  1. Oj, znam tę firmę, też nie mam dobrych wspomnień. xd Ale może to też kwestia tego, że czerwona herbata mi totalnie nie podeszła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, sądząc po pierwszym kontakcie - mnie też totalnie nie podeszła :D to była najgorsza herbata, jaką kiedykolwiek piłam (nie żeby było ich dużo, ale i tak!) :D

      Usuń