(kliknij żeby powiększyć)
Dobry wieczór :)
Dzisiaj
znowu herbatę zrobiłam jedząc słodkie rzeczy (tym razem muffinka z kawałkami
czekolady), ale wybrałam saszetkę z owocami cytrusowymi, bo jakoś te mnie
najbardziej zachęcają. Nigdy wcześniej nie piłam czerwonej herbaty (albo nie
wiem, że piłam), więc na pierwszy ogień idzie czerwona herbata o smaku cytryny
i limonki.
Pierwsze
co trzeba o niej powiedzieć, to że zapakowana jest koszmarne. Foliowa saszetka,
więc jedna z tych lepszych, ale w środku papierek i sznurek przyklejone klejem
do bibułki, w której jest herbata. Bardzo się starałam oderwać powoli i
delikatnie, ale i tak bibułka się rozdarła, przez co pływają mi w kubku
farfocle, których nie powinno tam być. Po to kupuję herbatę ekspresową, żeby
móc w spokoju napić się przejrzystego napoju. Jakbym chciała, żeby pływające
frędzle zakłócały mi klarowność, to bym sobie nasypała liściastej, prawda? No
właśnie, więc opakowanie na minus.
Na
minus także zapach, bo herbata pachnie jak papier, w którym jest cement.
Dokładnie tak samo pachniały opakowania po cemencie, których cała sterta była
wciśnięta w kąt gdy budował się dom, w którym teraz mieszkam. Pamiętam to, a ta
herbata pachnie zupełnie tak samo. Owoców nie czuć wcale.
Parzyć
należy we wrzątku od pięciu do ośmiu minut, a po tym czasie herbata jest
wystudzona na tyle, że można ją bez obaw wziąć do ust. W smaku niestety nie
jest dużo lepsza niż w zapachu, ale jednak trochę jest. Zapach jest po prostu
cementowy, ale gdy się spróbuje, to dodatkowo bardzo lekko czuć kwasek. Nie ma
on smaku ani cytryny ani limonki, ale jednak jest. Herbata o smaku kwaśnego
betonu z pływającymi liśćmi… Koszmarne połączenie! Mam jeszcze jedną czerwoną
herbatę o smaku cytryny i limonki, więc cieszę się, że będę mogła sprawdzić czy
to takie połączenie jest okropne, czy to tylko ta firma, bo jak na razie
wrażenia mam złe i zdecydowanie nie chcę tego nigdy powtarzać!
Podsumowując: na
pewno nie kupię ponownie.
Opakowanie:
2/10
– foliowe, w środku sznurek przyklejony klejem wprost do bibułki
Cena: 8/10 – 3 zł, w pudełku
jest 15 saszetek, czyli 20 gr za sztukę
Zapach:
2/10 –
pachnie cementem
Smak
na ciepło: 2/10
– smakuje kwaśnym cementem…
Smak
na zimno: 2/10 –
nadal smakuje kwaśnym cementem
Ocena
ogólna: 2/10
Oj, znam tę firmę, też nie mam dobrych wspomnień. xd Ale może to też kwestia tego, że czerwona herbata mi totalnie nie podeszła.
OdpowiedzUsuńNo cóż, sądząc po pierwszym kontakcie - mnie też totalnie nie podeszła :D to była najgorsza herbata, jaką kiedykolwiek piłam (nie żeby było ich dużo, ale i tak!) :D
Usuń