środa, 21 lutego 2018

[51] Vitax: Gruszka + melisa


(kliknij żeby powiększyć)



jeśli to ostatni w życiu dzień, jeśli jutra nie ma być na pewno…
…z każdym łykiem żal mi coraz mniej – jest mi doskonale wszystko jedno…


            …a przynajmniej miałam nadzieję, że tak będzie, gdy wypiję kubek ciepłej herbaty z przewagą melisy i dodatkiem gruszki.

            Miałam wczoraj tak koszmarny dzień w pracy, że do tej pory trzęsą mi się ręce ze stresu, a żołądek mam tak ściśnięty, że nie dałam rady zjeść śniadania, mimo że burczy mi w brzuchu tak głośno, że mój pies odwarkuje na ten dźwięk…  Jestem pewna, że mam w swoich zbiorach saszetkę z czystą melisą, ale nie chciało mi się jej szukać – zwłaszcza, że gruszka brzmi smakowicie i w dodatku miałam ją pod ręką.

            Recenzji od dawna nie było, ponieważ trwał konkurs (-> klik <-), który właśnie się zakończył. Dzisiaj rano przeczytałam i oceniłam wszystkie prace konkursowe, więc wyników można się spodziewać lada dzień, ale wróćmy na razie do recenzji.

            Torebka po wyjęciu z saszetki pachnie delikatnie, ale bardzo ładnie. Melisy nie czuć wcale, jedyny zapach jaki się roznosi to gruszkowy. Herbatę należało zalać wrzątkiem i trzymać w nim od ośmiu do dziesięciu minut – ja trzymałam dziesięć. Dodatkowo zasugerowałam się koleżanką z pracy, która parząc herbaty w saszetkach zawsze zakrywa filiżankę spodkiem na czas pobytu torebki wewnątrz niej – tak jest podobno bardzie efektywnie, więc postanowiłam spróbować tego sposobu. Nie mam niestety porównania, bo nie parzyłam tej herbaty bez przykrycia, ale może następnym razem wykażę się większym pomyślunkiem i zrobię taki test na dwóch takich samych herbatach… :)

            Wracając do meritum – herbata jest bardzo smaczna. Czuć gruszkę w smaku, ale nie jest ona tak bardzo intensywna, żeby natychmiast się zasłodzić. Pamiętając o tym, że cukier wzmacnia czasem smak postanowiłam trochę go dosypać do kubka i w myśl zasady: lepsze jest wrogiem dobrego, oraz prawa Murphy’ego, mówiącego o tym, że jeśli poprawia się coś dobrego wystarczająco długo, to na pewno się to popsuje – to właśnie osiągnęłam. Napar po dodaniu cukru sporo traci – prawie całkowicie znika smak gruszki, zostaje tylko lekka kwaśność, która w połączeniu z gruszką jest bardzo w porządku, ale bez niej robi się tak samo przeszkadzająca jak w większości herbat owocowych, które do tej pory piłam. Nie polecam więc sypania cukru!

            Jeśli chodzi o uspokajające działanie melisy, to niestety nie odczułam, żeby nastąpiło. Nie wiem czy to kwestia tej konkretnej mieszanki czy samej melisy w ogóle, ale na uspokojenie raczej nie pomogła, więc jeśli ktoś chce ją kupić do tego celu, to raczej nie polecam. Polecam natomiast jeśli ktoś chce napić się delikatnej, gruszkowej herbaty bez gorzkiego, herbacianego posmaku do kompletu.


Podsumowując: raczej kupię ponownie

Opakowanie: 9/10 – funkcjonalne, dobrej jakości
Cena: 7/10 – 5.95 za 15 saszetek, czyli 40 gr za sztukę; duży plus za nieduże opakowanie
Zapach: 7/10 – pachnie ładnie, ale delikatnie
Smak na ciepło: 7/10 – czuć gruszkę, nie czuć melisy
Smak na zimno: 7/10 – bez zmian

Ocena ogólna: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz