niedziela, 19 listopada 2017

[33] Bifix: Malina


(kliknij żeby powiększyć)


Dobry wieczór!

            Dzisiaj zimno, ciemno i jeszcze-nie-świątecznie (choć pomarańcze już się suszą na grzejniku), więc padło na moją ulubienicę w takie dni, czyli na malinę. Mam cztery rodzaje soku malinowego i piję go do ciepłej wody albo herbaty od jesieni do wiosny. Dzisiaj dodatkowo postanowiłam wzmocnić nim herbatę malinową.

            Należy ją zaparzyć, trzymając we wrzątku od trzech do pięciu minut. Ja trzymałam pięć. Po tym czasie zaczął się unosić świetny, mocno malinowy zapach, więc miałam co do niej duże oczekiwania.

Niestety okazało się, że oczekiwania spełnione nie zostały – herbata smakuje jak większość owocowych herbat – niestety niezbyt malinowo – raczej po prostu owocowo. I czuć wszechobecną kwaśność – pewnie z kwasku cytrynowego, bo oprócz kwasu nie czuć na przykład cytryny, czyli to pewnie nie ona jest tym zakwaszającym dodatkiem.

            Ogólnie rzecz biorąc to jestem znowu dosyć rozczarowana – może wymagania mi wzrosły przez codzienne picie wody z sokiem z prawdziwych malin z działki mojej babci, ale tak czy siak – jeśli ktoś ma ochotę na malinową herbatę, to lepiej niech wybierze inną, bo tutaj malin nie posmakuje.

           
            Podsumowując: raczej kupię ponownie.
Opakowanie: 8/10 – foliowe, zgrzane, szczelne
Cena: 7/10 – 5.34, w pudełku jest 20 saszetek, czyli 27 gr za sztukę
Zapach: 9/10 – bardzo ładny i intensywny
Smak na ciepło: 6/10 – ciekawy, ale mało intensywny
Smak na zimno: 6/10 – bez zmian

Ocena ogólna: 6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz