wtorek, 10 października 2017

[029] Vitax: Pomarańcza + goździki


(kliknij żeby powiększyć)

Dobry wieczór,

            Dzisiaj znowu recenzja nowego jesiennego smaku od firmy Vitax, bo udało mi się kupić już trzeci (z czterech)! Ten jest chyba najbardziej zimowy ze wszystkich, w zasadzie to nawet bardziej zimowy niż jesienny, ale skoro jest w ofercie, skoro jest nie „tylko” owocowy ale z dodatkami i skoro lubię jesień i jesienne smaki, to oczywiście polowałam, polowałam i upolowałam. Najbardziej chciałabym spróbować tego czwartego, którego oczywiście upolować mi się nie udało, ale nie poddaję się – może jeszcze się uda.

            Tymczasem na tapetę bierzemy pomarańczę z goździkami. Powiem szczerze, że nie przepadam za goździkami – do ciast nigdy ich nie dodaję, do wina też nie, a zimą zamiast wbić całej paczki goździków w pomarańczę dla zapachowej dekoracji wbijam ich może pięć. Nie powiem, żebym nie lubiła goździków, ale że lubię to też nie mogę powiedzieć. Raczej jestem na nie, ale bez przesady. Byłam więc średnio zadowolona, gdy wyjęłam torebkę z saszetki, bo pachniała bardzo intensywnie goździkami, nie czułam niczego poza nimi. Sytuacja się jednak zmieniła po zalaniu wodą, bo natychmiast rozszedł się zapach pomarańczy – najpierw tylko pomarańczy a po chwili doszedł do niego jeszcze o wiele delikatniejszy niż na początku zapach goździków. Finalnie herbata pachnie bardzo podobnie do zapachu do ciasta, który można kupić w takiej małej buteleczce. Smakuje też podobnie, ale smak jest znowu bardzo dobrze wyważony, bo nie jest gorzki, nie jest kwaśny ani słodki, jest kwaskowy, pomarańczowy i goździkowy – czyli w sam raz. Czuć oba główne składniki i w smaku i w zapachu, więc to się zgadza dodatkowo z opisem z pudełka. Ogólnie na plus. To może nie będzie moja ulubiona herbata, ale na pewno jedna z ulubionych. Jeżeli ktoś chciałby spróbować a nie udało mu się kupić, to będzie też możliwość wygrania paru saszetek z tą herbatą (i z innymi jesiennymi, limitowanymi smakami!) w konkursie, który mam w planach.

            Z technicznych informacji warto wspomnieć, że czas parzenia znowu jest dosyć długi, bo torebka we wrzątku powinna siedzieć od ośmiu do dziesięciu minut. Warto jednak czekać, bo zapachniało Bożym Narodzeniem… :)



            Podsumowując: na pewno kupię ponownie.
Opakowanie: 9/10 – funkcjonalne, dobrej jakości
Cena: 10/10 – 3 zł za 15 saszetek, czyli 20 gr za sztukę
Zapach: 10/10 – zgodny z opisem, intensywny ale nie duszący, bardzo ładny
Smak na ciepło: 9/10 – dosyć wyrazisty, ale też niezgodny z opisem
Smak na zimno: 9/10 – mniej owocowy, bardziej kwaśny


Ocena ogólna: 9/10

2 komentarze: